VINYASA w jodze – cz. II

Tagi: , , , , ,

Chakra Vinyasa

Spytajmy dalej, jaką hipotezę, zatem kryje klasyczna sekwencja Surya Namaskar – lub też innymi słowy – do jakiego celu prowadzi praktyka tejże sekwencji. Światło na interesujące nas tu zagadnienie może rzucić zestawienie ze sobą metod  Iyengara i Pattabhi Joisa – posiadajacych wspólne źródło, jakim jest nauczanie Krishnamacharii. Iyengar nauczał w duchu Krishnamacharii po przybyciu do Puny (1937) i jeszcze do lat 70tych. Pattabhi Jois zaś pozostał wierny logice sekwencji opartych na Surya Namaskar po dzień dzisiejszy.

Porównajmy, więc sekwencje skłonów w obu metodach. Zdziwiony sekwencją wprowadzającą do Paścimottanasany przedstawioną wyżej adept jogi Iyengara jednym tchem wyrecytowałby klasyczną Iyengarowską sekwencję skłonów w takim oto porządku występującą w Świetle Jogi:

Janusirszasana/ Ardha (Baddha) Padma Paścimottanasana/ Triang Mukha Eka Pada Paścimottanasana/ Marichyasana I/ Paścimottanasana/ Purvottanasana

Podczas gdy u Pattabhi Joisa skłony wykonuje się w pierwszej serii w następującym porządku (wplecione – rzecz jasna w Surya Namaskar):

Paścimottanasana/ Purvottanasana/ Ardha (Baddha) Padma Paścimottanasana/ Triang Mukha Eka Pada Paścimottanasana/ Janusirszasana/ Marichyasana I

Pierwsza różnica między obiema sekwencjami, która uderza to miejsce, jakie zajmuje Purvottanasana. W sekwencji Iyengara występuje na końcu i jak sam Iyengar pisze w Świetle Jogi: „pozwala odpocząć po męczących asanach z wygięciem do przodu”. Dlaczego pozwala odpocząć? Ponieważ jej działanie jest przeciwne do działania skłonów. Podczas, gdy te drugie otwierają i uelastyczniają tył ciała – rozciągają tyły nóg, dolną część pleców i w dość metodyczny sposób tył miednicy – Purwottanasana jest asaną z wygięciem w tył a więc otwiera przód ciała – klatkę piersiową, barki i przednie pachwiny. Powód, dla którego Iyengar umieścił tę asanę na końcu sekwencji skłonów jest tym, dla którego Pattabhi Jois za Krishnamacharią usytuował ją pomiędzy skłonami. Różnica tkwi tu w sposobie myślenia o sekwencji – a ściślej – w tym, do czego ona prowadzi. I właśnie tu docieramy do odpowiedzi na interesujące nas pytanie.

Wysunęłabym hipotezę, że umieszczenie Purvottanasany w środku sekwencji ma służyć pobudzaniu przepływu energii w ciele, czyli otwieraniu kolejnych kanałów energetycznych tak, aby aktywizacji ulegały kolejne czakry. Wskazuje na to przenoszenie głównego miejsca działania asany w ciele w miejsce odległe. Na podobnej zasadzie zbudowana jest sekwencja na problemy hormonalne u Iyengara – a właśnie gruczoły dokrewne, pobudzane w tej sekwencji terapeutycznej są najlepszym fizjologicznym korelatem czakramów. No i właśnie – Surya Namaskar – od której zaczęliśmy tę analizę – jest najlepszym przykładem sekwencji, której przeciwstawne ruchy przenoszą punkt ciężkości działania asany pobudzając tym krążenie płynów fizjologicznych oraz przepływ energii.

Uświęcona mądrością mistrzów prawda o pobudzającym energię działaniu, sprawdzona przez pokolenia adeptów praktykujących zgodnie z przekazem Guru jest centralnym powodem, dla którego Krishnamacharya nauczał wchodzenia do Paścimottanasany w cyklu Surya Namaskar. Przekaz ten jest nadal żywy w nauczaniu Pattabhi Joisa.

Iyengar Vinyasa

Druga różnica między sekwencją Iyengara i Pattabhi Joisa to kolejność skłonów. Ponownie – wydaje się, że porządek zaproponowany przez drugiego z nauczycieli wskazuje na działanie na poziomie energetycznym, czy też fizjologicznym. Zdecydowanie bardziej kompetentna czuje się jednak interpretując klasyczną sekwencję Iyengara, która – jak już wspomniałam wyżej – metodycznie otwiera okolice miednicy wraz z dolnym odcinkiem kręgosłupa. Otwarcie to dotyczy zarówno pachwin, jak i kości krzyżowej oraz stawów krzyżowo biodrowych. Odcinek za odcinkiem idąc od dołu uelastycznia się tę okolicę przygotowując ciało do pracy w Paścimottanasanie, która wieńczy sekwencję. Właśnie przesunięcie nacisku z pobudzania układu hormonalnego na przygotowanie ciała do pozycji wieńczącej sekwencję jest moim zdaniem tym, co stanowi o fundamentalnej różnicy między obu podejściami i jest zarazem pierwszym krokiem Iyengara w stronę własnego podejścia do budowania vinyasy. Nie jest też ostatnim.

O kierunku, w jakim poszła dalej ewolucja podejścia Iyengara można, co nieco wyczytać z trzeciej różnicy – a mianowicie położenia samej Paścimottanasany w sekwencji. Przecież – można spekulować – Paścimottanasana jest de facto łatwiejszą pozycją niż Ardha (Baddha) Padma Paścimottanasana, gdzie jedna noga jest w lotosie. Dlaczego więc nie poprzedzić tej pozycji Paścimottanasaną? Ale też Triang Mukha Eka Pada Paścimottanasana wydaje się bardziej problematyczna – bo silniej rozciąga tył nogi, no i pachwinę nogi w Virasanie. Właściwie to samo, można powiedzieć i o Marichyasanie I, a jak się przyjrzeć Janusirszasanie to też nie jest to pozycja łatwa, o ile nie trudniejsza niż Paścimottanasana. Wygląda na to, że Iyengar umieścił pozycję najmniej wymagającą fizycznie na końcu sekwencji. Dlaczego? Otóż wydaje mi się, że powodem jest tu zaawansowany sposób wykonywania tej pozycji. Metoda Iyengara ewoluowała w stronę wykrywania coraz subtelniejszej pracy w pozycjach prostych, które samym swoim kształtem nie wymuszały intensywnej pracy. Ta intensywność zaczęła się przejawiać w sferze poszukiwania ruchów ustawiających pozycję od środka. Dzięki temu Iyengar zaczął również używać asan do oddziaływania na organy wewnętrzne. To zastosowanie wydaje mi się jednak ubocznym w stosunku do tego, co okazało się być celem samym w sobie praktyki asan – miał być nim stan medytacyjny umysłu. Dlatego też mylne wydaje mi się twierdzenie jakoby cechą wyróżniającą metodę Iyengara w stosunku do Pattabhi Joisa jest jej wymiar terapeutyczny. Rzecznicy tego twierdzenia (również publikujący na portalu Radek Rychlik) nie dostrzegają tego, co faktycznie rządziło ewolucją metody Iyengara.

Kraków, 6 stycznia 2008

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *