O postrzeganiu ciała kobiety w kontekście ciąży. O naszym postrzeganiu ciała w kontekście praktyki – cz. 2

Tagi: ,

A zatem przyjrzyjmy się, co zachodzi w ciele kobiety w czasie ciąży, jakie procesy uruchamia pojawienie się – a potem -rozwój nowego organizmu w jej łonie. Zobaczycie, że łańcuch reakcji obejmuje właściwie wszystkie układy narządów i rodzaje tkanek.

  • Od pierwszych dni od zapłodnienia w alert postawiony zostaje układ hormonalny (co wydaje się naturalne) ale też układ odpornościowy z uwagi na to, że DNA zarodka różni się od DNA matki. Odpowiedź tego drugiego powinna zostać odpowiednio zmodyfikowana tak, aby zamiast traktować zarodek jako patogen, zacząć go chronić podobnie jak cały organizm matki. Co dokładnie zachodzi umożliwiając taką modyfikację odpowiedzi immunologicznej – wciąż pozostaje zagadką.
  • Słynna relaksyna wespół z progesteronem powodują rozluźnianie mięśni zarówno poprzecznie prążkowanych (mm szkieletowe) robiąc miejsce na rosnąca macicę, ale też mm gładkich co powoduje spowolnienie ruchów robaczkowych jelit (zaparcia) czy osłabienie zwieracza żołądka – co skutkuje refluksem.
  • Ponieważ rosnąca macica zabiera miejsce nie tylko w obrębie jamy brzusznej, ale też poprzez nacisk na przeponę w klatce piersiowej. Płuca muszą zatem pracować intensywniej, aby przy zmniejszonej pojemności dostarczyć odpowiednio dużo tlenu dla matki i rosnącego płodu.
  • Szpik kostny produkuje zwiększoną ilość czerwonych krwinek, a nerki z kolei nie usuwają z ciała wody, po to by umożliwić zwiększenie objętości krążącej w naczyniach krwi (czasem jest jej więcej o 50%). Krew ta jest jednak rozrzedzona i zawartość czerwonych krwinek w niej proporcjonalnie spada.
  • Dodatkowo żelazo – i inne składniki odżywcze dostarczane wraz z pokarmem – dzielone są na dwoje – na potrzeby produkcji hemoglobiny matki i dziecka. A możliwości trawienne matki zmniejszają się wraz ze wzrostem ciąży z uwagi na ucisk macicy na organy układu trawiennego.
  • Serce ma do wykonania coraz cięższą pracę pompując zwiększoną objętość krwi w organizmie matki oraz do łożyska. Wzrasta tętno, ale dokładnie – jakie zachodzą zmiany w tym obszarze – wciąż nie wiadomo. Podobnie nie zostały poznane przyczyny powstawania nadciśnienia ciążowego.
  • Trzustka i tarczyca również znajdują się pod dużo większym obciążeniem. Rosnąca macica uciska na żyły co może dawać skutki – zarówno w dole ciała manifestując się opuchniętymi nogami jak i w górze – zawrotami głowy przy dłuższym staniu.
  • I ostatnie – najciekawsze i najbardziej zagadkowe – zmiany w objętości istoty szarej w mózgu. Można je porównać do zmian zachodzących u nastolatków. Mózg pozbywa się części połączeń, aby ułatwić nabywanie nowych kompetencji – takich, jak niewerbalna komunikacja z noworodkiem.

Nie jest to z pewnością pełny obraz zmian. Kiedy uświadomimy sobie z czym organizm kobiety w ciąży zmaga się, warto zadać sobie kolejne pytanie – jaką funkcję ma tu pełnić praktyka jogi. Czy joga ma być po prostu formą aktywności fizycznej, a ta aktywność ma głównie za zadanie utrzymać zgrabną sylwetkę czy też ochronić dotychczasowe osiągi na macie przed degradującym działaniem ciąży?

Prowadząc warsztaty jogi dla nauczycielek/ nauczycieli jogi staram się propagować inną kulturę podejścia do ciała. Opartą na szacunku dla jego potrzeb. I właśnie w zgodzie z tym podejściem pokazuję, co warto robić w ciąży a co nie wniesie nic wspierającego organizm przeszłej mamy oraz co może wiązać się nawet z ryzykiem kontuzji. Praktyka ma wspierać nas po każdym względem – fizycznym, organicznym, mentalnym, a nie realizować zamierzenia płynące z naszych oczekiwań, dążności do osiągów czy ambicji.

Kiedy Guruji zaczął poważnie słabnąć i wiadomo było, że jego dni są policzone – zredukował swój przekaz do wątków najistotniejszych. Jednym – o ile je jedynym – była identyfikacja z ciałem, zejście z poziomu ego do poziomu naszej zwierzęcej natury. Ten przekaz staje się jeszcze bardziej jaskrawy w kontekście ciąży. Tylko trzeba jeszcze właściwie zinterpretować wyraz „ciało” i nie redukować go do macicy i jej lokatora a spojrzeć na samą kobietę (osobę) i jej cielesne potrzeby. *

*/ Ten wątek można by przedstawić w szerszej perspektywie systemu opieki zdrowotnej czy praw reprodukcyjnych kobiet w naszym kraju.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *